9.10.2018

Od Azero CD Rayan

- W sumie to nie mam żadnych planów pomijając, że muszę na chwilę wpaść do kasyna. W sumie chętnie bym ci po towarzyszyła ale na wezwanie od szefa nic nie poradzę.
Wzruszyłam ramionami i poprawiłam ręką włosy spoglądając na Rayana.
- Rozumiem, w takim razie do zobaczenia.
- W razie czego masz mój numer, zawsze możesz zadzwonić.
Pomachałam mu na pożegnanie przybierając uroczy uśmiech na twarzy. Odwróciłam się w stronę głównej drogi i ruszyłam przed siebie. Było już ciemno, a w tej dzielnicy oznaczało to mnóstwo ludzi. Życie się dopiero tutaj zaczynało, kasyna, bary, sklepy, drogie hotele. To jest życie w Las Vegas. Przedzierając się miedzy ludźmi po kilkunastu minutach znalazłam się pod kasynem, w którym już pełno było naiwnych osobników. Przeszłam przez sale, a następnie korytarzem do biura Felixa. Spędziłam w kasynie trochę czasu nie tylko na rozmowie z szefem ale i na drobnej zabawie z hazardzistami. Czego dowiedziałam się po rozmowie z Felixem? Tego, że demony nie dołączają do tego sojuszu który odkryłam z Rayanem, i że mam na siebie uważać bo pewnie zechcą trochę osłabić nasze siły, przez co mam rozumieć, że będą chcieli trochę nas powybijać. W szczególności tych trochę wyżej postawionych, czyli miedzy innymi mnie. Nie każdy demon ma prawo rozmawiać z Felixem twarzą w twarz i dostawać rozkazy prosto od niego. Po prostu świetnie, jedna sprawa się wyjaśnia to i tak zaraz przychodzi kolejna. Westchnęłam cicho i ruszyłam w stronę mieszkania, jednak w połowie drogi przypomniałam sobie, że jest nieźle rozwalone no i pewnie już większość wie, że tam mieszkam. Pora zmienić lokum ale na razie nie mam gdzie się podziać na tą noc. Wrócę może do kasyna w sumie jest otwarte prawie cały czas no i kiedyś w nim mieszkałam póki się nie usamodzielniłam w nowym wieku. Mogłabym też zapytać Rayana czy mnie przygarnie na jedną noc, ale nie znam ani jego adresu, ani numeru. No cóż, więc wpadnę do jakiegoś baru i powłóczę się trochę po mieście. Może chociaż tej nocy będzie spokój.

<Rayan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz