3.10.2018

Od Raven CD Casssian

Po pojedynczym szmerze zapadła całkowita cisza, co zmusiło mnie do zatrzymania, by nie zagłuszać własnymi krokami dźwięków świadczących o czyjejś obecności. Złość zaczęła zalewać mnie falą, znowu mi zwiał, jak, głupia , mogłam na to pozwolić? Wkurzona ruszyłam dalej po schodach, już nawet nie starłam się być cicho. Znowu mnie wykiwał.
-Ktoś tu jest?- rozległo się po hali echem pytanie, które wywołało ,że wszystkie mięśnie się napięły a umysł ogarnęło całkowite skupienie.  Oszacowałam że nieznajomy był zaledwie kilka metrów przede mną, choć nie mogłam go zobaczyć przez panujący mrok. Nie sądziłam by była to osoba która mnie tu zwabiła, choćby dlatego ,że głos dobiegał z innego kierunku niż szmer, a pytanie sugerowało ,że to ja jestem intruzem. Może hala nie była tak opuszczona jak myślałam a to jakiś nocny ochroniarz? Ale jak wyjaśnić ,że go nie słyszałam. Najciszej jak się dało ruszyłam w tym kierunku i zatrzymałam się przed miejscem oświetlonym przez smugę światła wpadającego przez okno. Wciąż nie dostrzegałam intruza. Powstrzymałam chęć wyciągnięcia broni, w końcu nieznajomy może nie stanowić dla mnie zagrożenia,  dodatkowo zabezpieczał mnie mój dar, weszłam w oświetlone miejsce.
Usłyszałam cichutki szmer, którego nie usłyszałabym gdybym go nie wyczekiwała.
-Kim jesteś i co tu robisz?- zadałam pytanie spokojnie ale stanowczo. Zrobiłam jeszcze jeden krok, wychodząc ze smugi światła. Dopiero teraz zobaczyłam zarys sylwetki. Mężczyzna był szczupły i przeciętnego wzrostu.
-Nie chce kłopotów- zapewnił od razu, robiąc krok w tył, szybko, bezszelestnie, z pełną gracją przeznaczoną dla wampirów. Coś mi jednak nie pasowało, emanował mocą. Nieznaną mi dotąd energią. Co kwalifikowało go do demonów. Rasa o tak wielkiej różnorodności. Co nie było wygodne. Niewiedza nie prowadziła do niczego dobrego.
-Wy ich nigdy nie chcecie, krew i śmierć wam towarzyszące to czysty przypadek - warknęłam sarkastycznie. W pierwszej chwili chciałam nałożyć na niego iluzje, jednak się w porę powstrzymałam i wyciągnęłam miecz, lepiej niech nie wie na ile mnie stać. Czasem element zaskoczenia może uratować życie.

<Cassian? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz