Minęło może półtorej godziny, a w restauracji dalej nie było Noemi. Dzwoniłem do niej już kilka razy ale nie odbierała, wiec postanowiłem, że się do niej wybiorę. Miałem złe przeczucia. Po kilkunastu minutach znalazłem się pod jej blokiem po czym wszedłem na górę. Zaniepokoiły mnie otwarte drzwi w mieszkaniu brunetki. Przygotowałem się na ewentualną obronę i wszedłem powoli do środka. Cały salon został zmasakrowany, a po dziewczynie nie było śladu. W jedne z drzwi usłyszałem drapanie, uchyliłem je, a zza nich wybiegł lis fenek. Przyjrzałem się mu i dostrzegłem na jego szyi obróżkę a na niej wisiorek z napisem "Olimpia". W takim razie to musi być jej zwierzę. Lis biegał po mieszkaniu węsząc dookoła. Dobrze, że tu był, nie muszę się wysilać szukając jej zapachu jak jakiś wilkołak. Nagle Olimpia pognała w kierunku wyjścia, więc postanowiłem iść za nią. Niestety zatrzymała się przy ulicy, najprawdopodobniej tracąc ślad Noemi. Wziąłem zwierzaka na ręce i wróciłem do samochodu. Pora odwiedzić klan, może coś wiedzą na ten temat. Po niedługim czasie znalazłem się w budynku którego kiedyś prawie nie opuszczałem. Przywitałem się ze znajomymi po drodze do salonu, aż w końcu tam dotarłem i zobaczyłem Asaia siedzącego na kanapie.
- Witaj Asai. - przywitałem się z wampirem.
- Witaj Ethan, dawno cie tu nie było. Co cie sprowadza?
- Tak prawda, trochę mnie tu nie było, ale jak się domyśliłeś przyszedłem w innej sprawie. Porwano moją znajomą, chciałem wiedzieć czy coś o tym wiesz.
Stanąłem naprzeciwko przywódcy i czekałem na jego odpowiedź.
- Wiem tyle, że ostatnio jest dużo porwań nadnaturalnych, najczęściej tych wyjątkowych hybryd.
- Możesz rozwinąć?
- Ehh.. Ethan.. Wyjątkowych mam na myśli mieszanki demonów, czarownic czy syren. Nie wiadomo co się z nimi dzieje, po prostu znikają i nikt ich więcej nie widzi.
Przypomniałem sobie aurę Noemi. Nie była ona w pełni demoniczna, miała w sobie jeszcze coś dodatkowego. Musiałem ja znaleźć, nie dałbym sobie spokoju gdybym nie zdołał jej pomóc. Miałem już iść gdy zatrzymał mnie głos pierwotnego:
- Wytyczyliśmy kilka miejsc, w których mogą się znajdować z kolejnymi porwanym i jednak nie sprawdziliśmy ich. Jeśli chcesz idź do kogoś, aby podał ci lokalizacje.
- Dzięki Asai, jestem ci winny przysługę.
Poszukałem osoby, która dala mi miejsca, gdzie możliwie znajdowała się Noemi. Wróciłem w końcu do mieszkania, ten letni upał jest nie do zniesienia. Odświeżyłem się po czym planując jaki zrobię następcy krok w odszukaniu brunetki, czekałem na zapadnięcie zmroku.
<Noemi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz