- Może odwiozę Cię do domu? - rzekł chłopak.
- Nie chcę robić kłopotu. - odpowiedziałam.
- Nie robisz, i tak mam coś do załatwienia. - powiedział Ethan.
- No dobra, dzięki. - rzekłam.
Chłopak zawiózł mnie pod samo mieszkanie. Podałam mu oczywiście adres bloku. Ethan pożegnał się ze mną i odjechał. Jak najszybciej otworzyłam drzwi mieszkania i zaczęłam się zastanawiać nad całą tą sytuacją.
" Dom pełen tajemniczych obrazów, czwórka mężczyzn i jedna kobieta, dość młoda przywiązana do łóżka, pobita z masą ran. Faceci wyśmiewali się z dziewczyny. Na ścianie wisi kalendarz. 10 czerwca, a na zegarku elektronicznym jednego z mężczyzn widnieje 20.25. Nagle ktoś wbiega do domu wywarzając drzwi. Jest bardzo szybki. Atakuje ludzi i rozwiązuje dziewczynę, a następnie z nią ucieka... "
Ta wizja była bardzo dziwna. Mam dość złe przeczucia. Po chwili zajęłam się menu restauracji Ethana. Olimpia usiadła mi na kolanach. Okej, spaghetti umiem. Znalazłam tam między innymi :
- Dania obiadowe zagraniczne oraz lokalne,
- Zupy z różnych miejsc na świecie
- Przystawki
- Wina z najwyższej półki
- Desery z całego świata
- Masę różnych kaw.
Dobra jest godzina 22.30. W końcu pora iść spać. Nakarmiłam jeszcze Olimpie i poszłam do łóżka.
Usłyszałam szelest w kuchni i zeszłam na dół. Zauważyłam kogoś w kominiarce, więc magią zapaliłam światło. Typek się zdziwił lecz i tak nie opuścił mieszkania. Podeszłam do niego od tyłu i odrzuciłam go na ścianę przywiązując go do niej. Jednak on włada mocą o wiele silniejszą od mojej. Spalił sznur i uderzył mnie w nogę kamieniem wyczarowanym z jego księgi. Bardzo bolała mnie noga, lecz i tak się nie poddałam. Podpaliłam podłogę pod nim, jednak on chwycił mnie za nogę i przyciągnął bliżej do siebie. Kopnęłam go w kroczę i odrzuciłam na lustro w pokoju. Przeniosłam Olimpię do sypialni i zamknęłam ją tam. Ma tam jedzenie i wodę więc przeżyje. Człowiek się nie ruszał więc ruszyłam przed siebie, gdy nagle powstał i uderzył mnie wazonem w głowę....
<Ethan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz