6.07.2018

Od Rayan'a CD Azero

Wątpiłem by udało nam się łatwo wydostać. Sama miała by na pewno większe szanse. Lecz tylko pod warunkiem że Joseph nie bardzo wie co wyprawiają jego ludzie, a to akurat zdarza się bardzo często. Może jestem naiwny, może nadal widzę w nim to czego już dawno tam nie ma. Był moim przyjacielem ale było to wiele lat temu. Od tamtego czasu dużo się zmieniło i zmienił się Joseph. Mimo wszystko miałem nadzieje że Joseph nie zrobił by czegoś takiego, łudziłem się że nie ma o niczym pojęcia. Bo to nie w jego stylu.
I jak bardzo się pomyliłem. Przecież już tyle razy zawiodłem się na alfie dlaczego teraz miało by być inaczej. Był wkurzony ale nie przewidziałem że posunie się do czegoś takiego. Mogłem dopisać mu to długiej listy dziwactw.
Oboje znów trafiliśmy do piwnicy nie byłem wielkim zagrożeniem więc tym razem bardziej skupili się na demonicy. I popełnili błąd zapominając o zakuciu mnie w srebrny łańcuch.
W końcu mogłem zacząć pozbywać się trucizny z krwi. Ta noc na pewno zapisze się do pierwszej 5 najgorszych nocy. Co ja mówię najpierw srebrne kule, następnie płynne srebro zmieszane z tojadem wpuszczone do krwiobiegu. Ta noc zajmuje honorowe 2 miejsce najgorszych nocy w całym moim życiu. Pierwsze miejsce nadal zajmuje moja pierwsza przemiana. Odszukałem demonice wzrokiem. Była wściekła, bezbłędnie potrafiłem wyczuć emocje. Chociaż kto by nie był w sytuacji kiedy porywają cię z własnego domu i przetrzymują w brew woli przywiązaną do krzesełka. Tak chyba nawet najspokojniejszy człowiek świata nie wytrzymał by presji. 
Chwile później drzwi się otworzyły, a do środka wkroczył Joseph, a za nim jakiś podstarzały facet. Zlustrowałem go wzrokiem na pewno był śmiertelnikiem ewentualnie Nefilim z rozrzedzoną krwią. I właśnie reakcja Azero odpowiedziała na moje niewypowiedziane pytanie. Dziewczyna spojrzała na mnie z paniką w oczach szukając jakiejkolwiek pomocy. Zaczęła szarpać za łańcuchy jak by te nagle zaczęły ją parzyć. I na pewno nie Joseph wywoływał u niej ten strach. To musiał być znawca od egzorcyzmów. Może ten który kiedyś odprowadzał na niej egzorcyzmy. W tedy pomógł jej Felix, a teraz jedyną osobą która może jej jakoś pomóc jestem ja. Dziewczyna ma pecha.
Facet zaczął wymieniać przedmioty które są mu potrzebne. Nie musiałem być nadal połączony myślami z moją watahą by wiedzieć że alfa właśnie wydaje polecenia swoim ludziom. Siedziałem cicho nawet się nie poruszając chociaż alfa przesunął się zasłaniając mi wszystko. Wolałem jednak nie zwracać na siebie uwagi. Nie chciałem by zorientował się że nie krępuje mnie łańcuch.
Parę minut później do piwnicy przyszło 3 wilkołaków niosąc rzeczy które wymienił facet. Musiałem jej pomóc przecież zawdzięczałem jej życie. W tej chwili czas był moim najgorszym wrogiem. Gdybym miał parę godzin w pełni doszedł bym do siebie. Spojrzałem na wilkołaki które nadal stały w pomieszczeniu czekając na kolejne życzenia.
Mogłem się spodziewać że dziećmi na posyłki będą nowicjusze. W końcu jakieś szczęście w nieszczęściu. Spojrzałem na najmłodszego z zebranych i chyba najmłodszego w całej watasze James'a. Dzieciak ma 14 lat, a ostatnia pełnia była jego drugą. Skupiłem całą swoją wole na dzieciaku. Właśnie w tym momencie alfa popełniał największy błąd. Najsilniejsza więź tworzy się w chwili swojej pierwszej pełni z osobą która była przy nas w tym najgorszym czasie. A Joseph nigdy nie miał cierpliwości by siedzieć z tymi dzieciakami.
~ James ~ powtórzyłem po raz setny starając się przebić przez mentalną ścianę którą zostałem odgrodzony przez alfę. Jeszcze trudniejszy był fakt że musiałem robić to ostrożnie by Joseph niczego nie wyczuł. ~ James ~ Posłużyłem się więzią która powstała między mną a chłopakiem. Nie chciałem go wykorzystywać ale nie miałem wyjścia
~ Rayan ~ usłyszałem przejęty głos chłopaka który automatycznie chciał się odwrócić.
~ Nie odkręcaj się ~ poleciłem szybko ~ zachowuj się naturalnie Joseph nie może nic zauważyć. 
~ Myślałem że...
~ Musisz mi pomóc James ~ przerwałem mu
~ Dlaczego alfa uważa cię za zdrajce? Naprawdę nas zdradziłeś? ~ dzieciak z przejęciem przestąpił z nogi na nogę
~ Uspokój się. Wszystko ci wytłumaczę ale później, teraz liczę na twoją pomoc 
~ Nie zawiodę cię ~ zapewnił
Tak jak z James'em spróbowałem z pozostałą dwójką Sarą i Colinem. Z dziewczyną poszło łatwo ale drugi z chłopaków był typem buntownika. Ostatecznie w chwili kiedy egzorcysta skończył swoje przygotowania trójka wilkołaków była na moje rozkazy. Może to nie wiele ale mamy przewagę spowodowaną zaskoczeniem.
~ James zatrzyj jedną z linii tylko tak by nikt cię nie zauważył
Nie widziałem czy chłopakowi się udało ale byłem pewien że dzieciak mnie nie zawiedzie, a fakt że alfa nadal stała w miejscu a egzorcysta nie zaczął wrzeszczeć wykazywało tylko na to że nikt nie zauważył tego małego gestu.
Czułem za to coraz większą panikę demonicy chociaż już nie szarpała łańcuchów, ani nie krzyczała. Nie chciała dawać im satysfakcji. Nie miałem pojęcia kiedy wypada najlepszy czas na atak z zaskoczenia. Nie wiedziałem czy egzorcysta będzie wymawiał jakąś formułkę ani kiedy zaczyna się cały rytuał. Do końca nie wiedziałem czy zamazanie linii coś da. Cały mój plan działał na przypuszczeniach wykonywany przez dzieciaki które przeszły dopiero dwie pełnie.
~ Colin na mój znak za atakujesz egzorcystę i sprawnie skręcisz mu kark. Nie możemy pozwolić sobie na pomyłkę. James i Sara wy w tym momencie uwolnicie demonice.
~Dlaczego mamy ratować demona? ~ dopytała dziewczyna
~ Wytłumaczę wam wszystko później ~ chociaż nie liczyłem na żadne później
Musiałem działać szybko aby się nie zorientowali. Poczekałem jeszcze chwile aż uznałem że to najwyższa pora.
~ Teraz
Wiedziałem że zrobią co im nakazałem. Alfie się nie odmawia. Wszystko musiało być zorganizowane więc kiedy oni zrobili krok do przodu wstałem opierając się o ścianę. Czułem się znacznie lepiej ale nie na tyle by podjąć się walki z Joseph'em. Tyle że nie było innego wyjścia. Dałem Azero możliwość ucieczki po tym będziemy kwita. Nikt nie będzie zwracał uwagi na demona kiedy alfa zostaje wyzwany.
- Wiedziałem że jesteś dupkiem - fuknąłem odpychając się od ściany - ale nie wiedziałem że tchórzem
< Azero?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz