Akurat się przechadzałam po mieście, gdy zauważyłam dziewczynę. Bawiła się z zamkiem, nie mogła go za nic otworzyć.
- Może pomóc. - powiedziałam. Dziewczyna się nieco wystraszyła. Wzięłam od niej pęk kluczy po czym za ich pomocą otworzyłam drzwi.
- Dziękuję. - rzekła.
- Brałaś nie ten, klucz co trzeba. Może podpisz je sobie bądź zaznacz. Nie pogubisz, się kolejny raz. - dodałam.
Pomachałam dziewczynie, na to ta się uśmiechnęła. Ruszyłam w dalszą drogę. Miałam zajść, sprawdzić do klubu.
Klub jest członków gangu, a mój tatuaż węża, to informacja o tym, że należę. Musiałam przejść przez ulicę, skręcić w lewo potem w prawo i znalazłam się przed drzwiami. Neony, masa ich jest. Weszłam i niemal, od razu poszłam do windy. Pokazałam tylko tatuaż i ruszyłam dalej. Nieliczni mają dostęp także, nawet tutaj na to patrzą. Powoli, się rozkręca i jest bardziej popularny.
- Toni. Co masz dla mnie. - powiedział Zack.
- Trzymaj je i rozpakuj. Muszę lecieć, się przebrać i iść popracować. Nie to co ty. - zaśmiałam się, widziałam jak, się naburmuszył i poszedł.
Zahaczyłam o swój pokój, po czym poszłam się odświeżyć, gdy byłam już przebrana, mogłam zgrabnie, ruszyć na dół do klubu.
Po kilku minutach już stałam za barem i pracowałam. Wypiłam też coś, przy okazji.
***
Zauważyłam tę dziewczynę, szła z inną do baru.
- Co podać? - spytałam.
Sam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz