18.05.2018

Od Azero CD Rayan

Przyglądałam się brunetowi, który próbował ukryć swoje emocje próbując być groźnym. Nie mogłam się powstrzymać, wiec od samego początku na mojej twarzy widniał uśmiech.
- Posłuchaj, i ty i ja wiemy ze nic mi nie zrobisz, wiem co czujesz przystojniaku. Przede mną nie ukryjesz swoich emocji.
Ostatnie zdanie wyszeptałam mu zalotnie do ucha, dzięki czemu lekko poluźnił uścisk na moich ramionach a to wystarczyło żeby się mu wywinąć.
- Jeśli chcesz wiedzieć co zamierzam teraz zrobić, zapraszam za mną, ale nie gwarantuje iż jest to bezpieczne.
Brunet stał tam chwile zdezorientowany po czym usłyszałam za sobą jego kroki.
- Zaczekaj chwilę, czyli jednak się przyznajesz ze wszystko słyszałaś?
Spojrzałam na niego udawanym zdumieniem.
- Co? Skądże, nie przyznaje się do niczego. Po prostu spytałeś co zamierzam zrobić z tą wiedzą wiec cie prowadzę tam gdzie zamierzam. Jeśli jesteś taki naiwny iż demon powie ci prawdę to nie wiem gdzie się wychowałeś.
Brunet przy stanął na chwilę, prawdopodobnie rozmyślając czy iść za mną czy nie. W miedzy czasie Carmon szedł obok mnie cały czas obserwując bruneta.
- Dobra idę z tobą ale tylko po to żeby mieć pewność, że nic nie kombinujesz.
- Wspaniale! Zatem kierunek kasyno.
Zaśmiałam się szczerze, gdy zobaczyłam minę bruneta w reakcji na moją wypowiedź.
- Po prostu chodź może ci potem wyjaśnię jak mnie nie rozczarujesz.
Ruszyłam razem z brunetem i Carmonem w kierunku kasyna w miedzy czasie obmyślając plan powstrzymania watahy.
Po parunastu minutach znaleźliśmy się pod kasynem. Poprowadziłam brunetka za sobą i dzięki temu, że wszystkie demony tutaj pracujące mnie znają weszliśmy bez problemu, chociaż nie obyło się bez morderczych spojrzeń w stronę mojego towarzysza. Przedarliśmy się przez sale z różnymi atrakcjami i skierowaliśmy schodami na prywatne piętro Felixa.
- Okej jesteśmy, poczekaj tu chwilę.
Zanim brunet zdążył coś powiedzieć weszłam do gabinetu szefa i przedstawiłam mu sytuację. Felix od razu zaczął kontaktować z większością aby w miarę powstrzymać wilki od zamiany części Vegas. Wróciłam do bruneta i zaczęła mu się przyglądać.
- Tak właściwie to się nie przedstawiliśmy. Jestem Azero.
Wyciągnęłam rękę czekając na jego ruch.

<Rayan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz