7.05.2018

Od Zhavi cd Rotha

Obudziłam się nagle i szybko się zerwałam do siadu, to było jednak za szybko. Gdyż krzyknęłam z bólu, na moim brzuchu był opatrunek. Cały przesiąknięty krwią. Ostrożnie wstałam i ruszyłam do łazienki. Zdjęłam opatrunek i ostrożnie się umyłam. Miałam dziwne ślady krwi na ciele oraz zadrapania na rękach, ramionach i nogach. Nawet nie wiem, czy jeszcze jakiś nie było. Po jakimś kwadransie udało mi się wyjść i ubrać bieliznę, jednak tym razem bez sportowego stanika się nie obejdzie. Na brzuchu miałam zaszytą szramę, choć wciąż wokoło niej były jakieś ślady. Nałożyłam opatrunek, po czym nałożyłam na niego bandaż. Założyłam krótkie spodenki takie luźniejsze oraz zarzuciłam na ramiona koszule w kratkę.
Powoli zeszłam na dół, żeby się napić. Jednak wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam i poszłam otworzyć.
- Wejdź. - rzekłam. Nieco przytrzymywałam się mebli, aby podejść do kuchni, musiałam się napić. Złapałam się za brzuch, chłopak natychmiast znalazł się obok mnie. Przytrzymał mnie i pomógł mi usiąść, po czym podał mi butelkę wody i wziął też dla siebie.
- Co się wczoraj wydarzyło? Co ci się wydarzyło? - spytał.
Napiłam się powoli, gdy odłożyłam butelkę. Zastanawiałam się co mu powiedzieć.
- To tak wczoraj przyjechałeś, aby mi pomóc. Demony zaczęły szaleć i pomogłeś je wypędzić. Jednak później zaatakowałeś wampiry, im się to nie spodobało. Także po tym zajściu pojechaliśmy do mnie. Zadawałeś pytania, kim jest Serafina i czemu tam są demony wraz z wampirami. Czyli ci wyjaśniłam, że Serafina to moja przyjaciółka. Że potrzebowała pomocy. Że tamtejsze demony jakby stoją na straży u wampirów i na odwrót. - przerwałam. Po czym sięgnęłam do szuflady po przeciwbólową tabletkę. Gdy ja wzięłam, a po chwili popiłam, mogłam kontynuować. - Potem rozmawialiśmy, oglądałeś moje tatuaże. Leżeliśmy razem, a potem zaczęłam cię masować. Gdy zasnąłeś. Siedziałam chwilę przy tobie, po czym poszłam na dół. Wtedy ktoś albo coś mnie zaatakowało. Jak przez mgłę widziałam cię, potem było pełno krwi. Ktoś mnie wyrzucił na dwór. Udało mi się zawiadomić, Czarownika zabrał cię, byłeś ledwo żywy. Serafina się tobą zajęła. Ja w tym czasie walczyłam z jakimś stworem. Mówił coś, po czym poczułam jego pazury na brzuchu, coś ciepłego się ze mnie wylewało. Potem straciłam przytomność i dopiero się niedawno w łóżku obudziłam z bandażem na brzuchu, a tutaj jakby nic się nie wydarzyło. - Skończyłam opowiadać. Dotknęłam wierzchem dłoni brzucha, po czym zobaczyłam krew. Wstałam powoli i ruszyłam do łazienki. Chyba nie doszłam, bo się przewróciłam. Chłopak znalazł się obok mnie, pokazałam mu, gdzie znajduje się apteczka. Chyba zadzwonił po siostrę.
- Nie zasypiaj Avi. - mówił. - Avi. - cały czas powtarzał.
Jednak nie dałam rady, za dużo krwi mi ubyło. Poczułam się słaba, straciłam przytomność.

Roth?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz