30.03.2018

Od Nik'a Cd Erika

Nie wiedziałem kiedy i jak pijawka cisnęła mną o jakiś mur budynku, nastała ciemność i otumanienie. Z letargu wyrwał mnie głos dziewczyny ,która kazała mi uciekać . Nie wierze ona chyba sobie żartuje. Panna pijawka zbliżała się małymi krokami do mnie, a w blasku księżyca błyszczały jej obnażone kły. Była żądna krwi powoli szła w moim kierunku
.-Nie sądzisz maleńka że na śniadanko jest zbyt wcześnie? -zapytałem jednocześnie szukając w głowie miejsca w które mógł bym się teleportować. Jednocześnie widziałem jak koleś zbliża się do dziewczyny z baru.
-Ej laska może się wysil i złam go, niech go boli, zrób to, nie mam ochoty być ich daniem głównym-burknąłem.
Dziewczyna popatrzyła na mnie i nadal utrzymywała wersję że sobie da rade.
-Baba superman- skomentowałem i chciałem teleportować się do dziewczyny niestety moje próby spełzły na niczym i wylądowałem w ogromnym kontenerze na śmieci znajdującym się nie opodal.
-Naprawdę?- powiedziałem sam do siebie nie dowierzając w to co robię, zacząłem grzebać w śmieciach . Znalazłem coś żelaznego i dość ciężkiego. Wyskoczyłem ze śmietnika i podbiegłem do kolesia z całej siły uderzając go tym przedmiotem w głowę.
-Dzień dobry- krzyknąłem- teraz zabieram twoja towarzyszkę na wycieczkę.
Wampir na moment stracił orientacje co się dzieje .Dziewczyna miała chwilę na działanie lub ucieczkę. Nie miałem czasu by obserwować to co robiła bo miałem własny problem musiałem unieszkodliwić panią wampir która szła uśmiechnięta w moim kierunku. Teleportowałem się do samochodu bo te umiejętność dobrze już opanowałem . Z auta zabrałem kanister z benzyną i udałem się w kierunku wampirzej damy myśląc gdzie by tu ja zawlec. W oczy rzucił mi się świecący neonami bilbord zapraszający na udział w safari.
 Tak to dobre miejsce na wojnę- pomyślałem podbiegłem do kobiety i znów wyłapałem o mur. Gdy się ocknąłem znów byłem na glebie a wampirza dama nachylała się nade mną gotowa zatopić we mnie swoje kły. Ręka odszukałem kanister z benzyną i odruchowo wcisnąłem swój palec głęboko w oko wampirzycy wpychając gałkę do środka . Zdezorientowana demonica prychnęła ze zdenerwowania ale ja wykorzystałem te chwile i teleportowałem się z nią na pustynie. Tam zaczęliśmy nierówną walkę ,oczywiście wampir był szybszy silniejszy sprytniejszy i podejrzewam że ją bolało mniej niż mnie i to zdecydowanie. Po nierównej walce trwającej chyba wieki ,przynajmniej mi się tak wydawało udało mi się oblać pijawkę benzyną teraz wystarczyło rzucić zapalniczkę co szybko uczyniłem . Wampirzyca zaczęła płonąć i pobiegła przed siebie nie miałem siły jej gonić. Ciekawe jak poszło dziewczynie z kolesiem zastanawiałem się bo byłem na tyle słaby ze nie mogłem się teleportować do samochodu...
<Eri?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz