29.03.2018

Od Nik'a CD Raven

- Anioł... - powtórzyłem jak echo za Raven - mój stary to raczej demon nie żaden anioł. No, ale pomijając to wszystko kim tam jest mój ojciec uważam że trening jest dobrym pomysłem. Bo wiesz to co do tej pory wydawało się tylko zwidami żyje obok nas i jest ja ich nie tylko zaczynam widzieć, ale również zaczynam czuć ich obecność nim się pojawią. Powinienem pogłębić wiedzę na temat tych istot jak je unieszkodliwiać, łapać czy nie wiem co tam wy z nimi robicie. Trening też by mi się przydał i zapanowanie nad tym czym zostałem obdarowany, bo to nasila się we mnie i nie mogę nad tym zapanować.
-Pokażę ci coś - powiedziała Rawen i po niedługiej chwili na stoliku pojawiła się filiżanka z kawą.
-To mi się wydaje - skomentowałem wiedząc, że to iluzja. Jednak ciekawość była silniejsza. -Mogę? - dopytałem przekierowując swój wzrok z dziewczyny na filiżankę..
-Jasne odparła.
Filiżanka była gorąc porcelanowa, czuć było aromat kawy a nad filiżanką unosiła się para. Postanowiłem skosztować tej kawy i w tym samym czasie filiżanka znikła z moich rąk .
-Ale jak to? - To było takie prawdziwe, realne nie mogłem uwierzyć i nadal gapiłem się na pusta rękę - Też bym chciał tak kontrolować siebie, bo czasem jestem tak poobijany po swoich teleportacjach. Nie panuje nad tym praktycznie wcale. Najgorsze są noce kiedyś pomagało wiązanie, teraz mimo tego jak by się dematerializuję i znikam. Nie mam śladów bym walczył, a jak wracam sznurki są nieruszone, czyli nadal związane jak wieczorem. Boje się zasypiać, a chyba jeszcze bardziej boje się budzić.
Rawen dała mi książkę, gdzie pokazane były różne istoty ciemności. Opowiadała o Nefilim, mówiła jak można pokonać te stwory okrutne i jak bardzo są niebezpieczne. Jaki cel chcą osiagnać.
-Musimy ich powstrzymać - krzyknąłem nagle, aż dziewczyna podskoczyła. Byłem taki podekscytowany, adrenalina zaczęła uderzać mi do głowy i się zaczęło. Pojawiałem się i znikałem, ta sytuacja trwała przez kilka minut zanim się nie uspokoiłem i cały poobijany z siniakiem na policzku wylądowałem z powrotem na zabytkowej sofie.
-Wiedziałam że jest źle, ale nie myślałam że aż tak. Ty zupełnie nad tym nie panujesz twoja moc jest zbyt silna, powinieneś rozpocząć trening i to jak najszybciej - skomentowała całą sytuację Raven
-Pomogłabyś mi? - zapytałem - bo ja nawet nie wiem jak się mam do tego zabrać.
-Na początek zapoznaj się z lekturą - zaproponowała dziewczyna.
Mówiła mi że nieźle rzucam gwiazdkami. Choć ja dumny z siebie nie byłem i zaproponowała trening. Po chwili stało się coś jeszcze. Obiecała że jak mi dobrze pójdzie na treningu będę mógł wziąć udział w polowaniu. Moja ekscytacja znów sięgnęła zenitu. Raven złapała mnie za rękę widząc jak zapaliły mi się oczy jednak to nic nie dało, bo przenosiłem się razem z nią. Co prawda było łatwiej, bo się dzięki Raven nie poobijaliśmy.
-To na prawdę jest szalone - skomentowała dziewczyna, gdy wreszcie wylądowaliśmy w moim aucie - powinieneś jak najszybciej zacząć trening.
-Tak zróbmy to zacznijmy od jutra co ty na to?
<Raven?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz