28.03.2018

Od Nika CD Raven

Nadal nie ogarniałem całej tej paranoi. Dziewczyna jak się później okazało siostra typa, który mnie przywitał. Była powiedział bym nawet miła, niestety wymówiła się że to rozmowa na dłuższy czas chyba tylko dla tego żeby zaciągnąć mnie do zrujnowanego pałacyku, który notabene wyglądał jak stary zamek w którym straszy.
-Tylko kota tu brakuje - mruknąłem sam do siebie podążając za dziewczyną by dowiedzieć się czegoś w końcu, gdyż ta niepewność mnie zadręczała.
Ramzes podążał obok mojej nogi oglądając się co chwila za siebie na typa który mnie przywitał.
-Ty - odezwałem się szorstko.- Nie potrzebuje anioła stróża. Możesz iść obok mnie lub przede mną denerwujesz mi zwierzę.
Chłopak już chciał coś odpowiedzieć ,ale w tym samym momencie dziewczyna za którą szedłem odwróciła się i skarciła jak się okazało później brata spojrzeniem.Chłopak zrównał swój krok z moim jednak nie był zadowolony i nadal bardzo mnie obserwował, co nie umknęło Ramzesowi który co chwila pokazywał biały kieł. Doszliśmy do schodków i przed drzwiami powstał problem, bo Ramzes miał zostać na zewnątrz nim jednak się wtrąciłem dziewczyna zadecydowała, że Ramzes może wejść do środka.
Pomieszczenie do którego zostałem zaproszony ogarniał półmrok ,jednak panował w nim określony porządek, meble były stare rzekł bym zabytkowe ,dobrze utrzymane odrestaurowane. Jednym słowem wewnątrz tej pozornej ruiny było o niebo ekskluzywniej niż na zewnątrz.
-Kto by się spodziewał - mruknąłem do dziewczyny ,która uprzejmie się przedstawiła i wytłumaczyła ,że razem z Roth'em są rodzeństwem. Dopiero teraz dostrzegłem że faktycznie są do siebie podobni.
Rozsiadłem się wygodnie na zabytkowej sofie a Ramzes spoczął u moich nóg jak zwykł zawsze robić gdy siedziałem. Co jakiś czas nad głowami latała wrona, która nie wiedzieć czemu denerwowała Ramzesa i wk....iała mi oko i ucho. Raven próbowała wyjaśnić całą sytuację związaną z plakatem i informacjami zawartymi na nim. Wręcz wmawiała mi że takich jak my jest więcej ,że to co wydawało mi się że widzę istnieje naprawdę co by wyjaśniało czemu Ramzes warczał na ściany, bo widocznie wyczuwał lub może nawet widywał te upiory mnie dręczące. Dziewczyna wyjaśniała mi że każdy z nas posiada dar jeśli widzi to co ja i zobaczył wiadomość na plakacie. Na potwierdzenie swoich słów pokazała mi jakąś książkę, jednak ja nie miałem ochoty czytać bredni w niej zawartych.
-To się nie dzieje naprawdę - powiedziałem gdy dziewczyna skończył mówić.
-To jest prawda uwierz mi - zawiesiła głos... I dopiero wtedy uświadomiłem sobie że się nie przedstawiłem.
-Nik - pomogłem dziewczynie.
-Nik - skończyła zdanie.
-Bardzo mi się tu podoba i też bym tak chciał uwierzyć w to co mi tu opowiadasz jednak... jednak muszę się pożegnać - skomentowałem.
-Oczywiście nikt nie będzie ciebie zatrzymywał tutaj na siłę - zaczęła dziewczyna -Jednak chciała bym żebyś przemyślał sobie wszystko co ci powiedziałam i wróć jak masz ochotę bo....-  zawiesiła głos -Możemy ci pomóc ,a ty nam - dokończyła zdanie.
-Będę miał to na uwadze - powiedziałem podnosząc się z sofy i kierując do wyjścia. - Zastanowię się i może was jeszcze odwiedzę - rzuciłem przez ramie wychodząc z pałacyku.
< Raven? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz