28.03.2018

Od Roth'a cd Erika

-Ale to żaden problem- zapewniła od razu Raven.
-To sobie sama z nią jedź.- oburzyłem się, przecież nie jestem jakąś instytucją charytatywną, nie chciałem również zostawiać Raven samej, miałem złe przeczucie.
-ok- zgodziła się od razu i ruszyła w kierunku drzwi.
-No ale chyba nie moim motorem.
-No chyba raczej tak. Przecież przyjechałam z tobą ,mamy tylko motor.
-Ja mam motor- poprawiłem- dobra niech będzie ale tylko ten jeden raz.
I nie chętnie wyszedłem z domu.
-Tylko o mnie nie zapomnij- krzyknęła za mną Raven.
-Się zastanowię- mruknąłem cicho i wsiadłem na motor.
 Dziewczyna podeszła z ociąganiem.
-Wsiadasz czy nie?- dopytałem zniecierpliwiony. Erika w końcu usiadła i niepewnie mnie objęła, gdy tylko ruszyłem, mocniej zacisnęła ręce. Po chwili wjechaliśmy do miasta ,w którym nie zwolniłem, przejechałem przez skrzyżowanie na czerwonym świetle ledwo wymijając tira, po drodze jeszcze kilkakrotnie blisko wymijałem samochody co poskutkowało tym że jak tylko zatrzymałem się przed wieżowcem dziewczyna zeskoczyła z motoru.
-Czy ty jesteś normalny?!- spytała wkurzona- zabić mnie chciałeś czy co?!
-Proszę bardzo, naprawdę nie masz za co dziękować, podwożenie niewdzięcznych lasek jest moim hobby.
-Dupek- mruknęła cicho i poszła w stronę wieżowca. Już miałem ruszać kiedy nie cały metr przede mną pojawiła się cała zakrwawiona kobieta. Chciała coś powiedzieć ale z gardła wydobywał jej się tylko charkot i nagle znikła tak samo niespodziewanie co się pojawiła. Rozejrzałem się dookoła ale nie dostrzegłem nic podejrzanego. Jednak dla pewności wszedłem do klatki wieżowca, jak tylko otworzyłem drzwi, poczułem silny smród siarki i gnijącego mięsa. Od razu wiedziałem co to oznacza. Zerknąłem na windę która jechała na samą górę i wbiegłem po schodach. Z każdym pokonywanym piętrem zapach się nasilał co dodawało mi motywacji. Wbiegłem na 20 piętro w chwili gdy drzwi windy się otworzyły, wbiegłem do środka wpychając zdziwioną Erikę do środka i nacisnąłem przycisk by winda zjechała z powrotem.
<Erika> Dupek by nie wrócił

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz