-To naprawdę jest szalone- skomentowałam kiedy zawroty ustały- powinieneś jak najszybciej zacząć trening.
-Tak zróbmy, to zacznijmy od jutra co ty na to?
-Ok, przyjdź z samego rana- powiedziałam- tylko nie zapomnij bo jak oleje szkołę na darmo to cię zabije.
-Przyjdę- zapewnił.
***
Następnego dnia zamiast pójść do szkoły pojechałam do ,,zamku" motorem Roth'a. Ares nie opuszczał mnie na krok co trochę mnie zaintrygowało biorąc pod uwagę że zawsze był w pobliżu brata. Nik tak jak obiecał, się zjawił, zaledwie parę minut po moim przybyciu.
-A więc zaczynamy.- zadecydowałam i zaprowadziłam Nika na sale.- wybierz sobie jakąś broń- poradziłam. Nik podszedł do stołu i zaczął oglądać leżącą tam broń.
-Myślałem że będziemy ćwiczyć moją moc- skomentował to, biorąc jeden ze sztyletów leżących na stole i odkładając go z powrotem.
-Wszystko w swoim czasie. Nie zapanujesz nad mocą po jednym treningu a dziś mieliśmy iść na polowanie. Musisz umieć się jakoś obronić. Ale mogę ci obiecać że następny trening poświęcimy na twój dar.
-Ok- powiedział tylko widocznie zawiedziony.
-A więc może wyjaśnię ci jak to będzie wyglądało. Nałożę na ciebie iluzję, w trakcie której przeprowadzimy symulacje polowania. Nic ci się nie stanie ale ty nie będziesz tego wiedział. Będziesz uważał że to się dzieję naprawdę.
-Tak jak sen- podsumował Nik
-Dokładnie. Jesteś gotowy?- spytałam kiedy już wybrał broń.
<Nik?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz