12.04.2018

Od Alexis cd Nik

- Nie słyszałeś? - spytałam wkurzona, wyrywając chłopakowi swoją rękę, przez co jeszcze bardziej zakręciło mi się w głowie. - Nic mi nie jest.
Nik westchnął z rezygnacją i chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale inny głos w mojej głowie go zagłuszył.
"Zdejmij naszyjnik, a ci pomogę."
Obecność Lucyfera w mojej głowie spowodowała jej okropny ból. Złapałam się za boki czaszki, ściskając ją z całej siły zupełnie jakbym chciała ją zmiażdżyć.
- Nie - szepnęłam, bo na więcej nie miałam już siły.
"Po prostu to zrób. Wiesz, że dzięki temu przeżyjesz..."
Jego głos był spokojny i cichy. Ból i problemy z oddychaniem sprawiały, że bardzo chciałam go posłuchać, jednocześnie jednak w mojej głowie pozostała już tylko jedna myśl - że nie mogę mu zaufać.
- Nie! Zostaw mnie! - nie wiem czy moje słowa były jeszcze w ogóle słyszalne, doskonale jednak czułam spływającą po moim policzku łzę. - Nie... nie... nie... - powtarzałam zawzięcie - wynoś się z mojej głowy.
Musiałam stąd uciec. Teraz. Natychmiast.
Spróbowałam wstać, podpierając się o ścianę, lecz zanim udało mi się przejść chociaż kilka kroków, osunęłam się w pustkę.
***
Jeszcze zanim otworzyłam oczy usłyszałam niezwykle irytujące, miarowe pikanie. Nie wiedziałam co to, podobnie jak nie wiedziałam gdzie się znajduję. Z pewnością jednak nie byłam już w starej chatce pośrodku niczego. Ze sporą dozą niepewności uniosłam powieki, by zobaczyć, że znajduję się w szpitalnej sali i jestem podpięta do jakiejś aparatury wydającej te dziwne dźwięki oraz do kroplówki. Świetnie.

<Nik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz