6.04.2018

Od Eriki CD Nik

Byłam zrozpaczona. A w głowie miałam tylko bezwładne, wyssane ciało Sama pod śmietnikiem. Bałam się że wampirzyca zrobi krzywdę mojej cioci. Ona była najważniejszą osobą w moim życiu. Była moją matką, wychowywała mnie. Miałam gdzieś co uważają inni ja musiałam tylko wrócić do domu i zadbać by ciocia była bezpieczna. Zabiłam jednego wampira zabije wszystkie które zagrożą ludziom których kocham. Pomszczę cię Sam - przysięgłam. Wybiegłam z "zamku" nie mogłam czekać aż ktoś mnie odwiezie. Wampirzyca mogła właśnie polować na moją ciocię. Choć Nik uważał że już dziś nie zaatakuję ja miałam inne zdanie. Aby się zemścić nie musiała wysysać do cna. Nie wiem jak Nik'owi udało się prze parkować samochód z salonu ale chwile później zrównał się ze mną i otworzył mi drzwi bym wsiadła. Głupia bym była gdybym tego nie zrobiła. Wsiadłam do samochodu a Nik ruszył z piskiem opon.
-Eri podaj adres -odezwał się gdy dojeżdżaliśmy do miasta.
Podałam mu swój adres
-Myślisz że nic się nie stało cioci? - zapytałam gdy Nik zatrzymał się pod wieżowcem
-Pójdziemy to sprawdzić- odpowiedział
-Pójdę sama- uparłam się
Wolałam sama wrócić do domu. Ciocia i tak nie dawała mi spokoju po tym jak zobaczyła Roth'a wychodzącego z łazienki. Moje zaległości w nauce, praca po nocach. Miała naprawdę wystarczająco powodów by dać mi szlaban i zabronić pracować.
-Niestety będę się upierał ,idę z tobą koniec tematu - uparł się Nik
Eh... nie miałam czasu się z nim sprzeczać. Właśnie w tym czasie wampirzyca mogła zabijać moją ciocię. Nie sprzeczając się wbiegłam do środka. Na windzie znów wisiała tabliczka " Przepraszamy awaria " Nie myśląc zaczęłam wbiegać po schodach. Nik biegł za raz za mną. Kiedy wbiegłam na samą górę trzęsącymi rękoma wyciągnęłam klucze ale nie mogłam trafić kluczem w drzwi. Jeżeli ciocia jest w domu pomyśli że jestem pijana.
- Daj pomogę - zaoferował się Nik
Podałam mu klucze i czekałam aż otworzy drzwi. Jemu poszło to o wiele szybciej ale dla mnie to i tak było za długo. Światła w domu były pogaszone.
- Ciociu - krzyknęłam w korytarzu
Ale odpowiedziała mi cisza. Nik wszedł za mną do domu. Zaczęłam biegać jak idiotka po domu zapalając światła. Cioci nie było w domu.
- Cholera - usłyszałam z korytarza
Wybiegłam gotowa na to że zobaczę tam wampirzyce ale zobaczyłam tylko Nika celującego z broni do Shadow'a.
- To mój kot - wypaliłam od razu łapiąc kocura na ręce.
Nik opuścił broń i pogłaskał kota za uchem. Shadow zaczął głośno mruczeć
- Już się od niego nie odgonisz - powiedziałam z cieniem uśmiechu - cioci nie ma podjedziesz ze mną do szpitala gdzie pracuje? - poprosiłam
- Jasne że tak choć - powiedział
Położyłam kota na fotel w salonie i wyszłam z Nik'em z domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz