3.04.2018

Od Eriki CD Nik

Wcale nie mogłam usiedzieć na lekcjach. A na geografii to już prawie przysypiałam. Ale nie mogłam zawalić szkoły niedługo matura. Ciocia dała by mi szlaban na wieczność gdyby tylko dowiedziała się jak bardzo opuściłam się w nauce. Prawdo podobnie niedługo się dowie. Podejrzewałam że niebawem ciocia zostanie wezwana do szkoły. A w tedy będę mogła pożegnać się z samochodem.
- Erika - powiedział głośniej nauczyciel
Zdezorientowana podniosłam głowę.
- Co się z tobą dziecko dzieje? - dopytał oburzony - tym zajmujesz się przez całą lekcję?
Podniósł kartkę z zeszytu na której dokańczałam szkic wampira którego przebiłam drągiem. Westchnął i odłożył kartkę z powrotem na ławkę
- Będę chciał porozmawiać z twoją ciocią - Powiedział i wrócił do tablicy.
Nie wzruszona zaczęłam dokańczać rysunek używając tylko ołówka i czerwonego markiera. Gdy skończyłam rysunek zaczęłam pisać opis uwzględniając jego słabe i mocne strony z własnego doświadczenia. Napisałam również że mają emocje. Gdy skończyłam ostatnie słowo zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji.
Od raz po zajęciach skierowałam się do baru gdzie miałam zmianę. Liczyłam że Nik się pojawi bo pod szkołą go nie spotkałam.
Dzień mijał o wiele szybciej niż w szkole ale nie było tłoku przez co mogłam trochę pouczyć się z geografii. Wiedziałam że jak nauczyciel zadzwoni do cioci będę musiała na szybko poprawiać oceny. Kończyłam już prawie zmianę a zegarek wybijał już prawie 22.00 gdy pojawił się Nik.
- Podać coś? - spytałam jak podszedł do baru
- Nie dzięki - odparł z uśmiechem - przyszedłem pogadać.
- Za raz kończę zmianę - wyznałam - poczekasz?
- Jasne - odparł, usiadł na swoim miejscu w kącie sali i uważnie mi się przyglądał
Obsłużyłam jeszcze 5 gości kiedy skończyłam swoją zmianę
- Cami będę spadać - oznajmiłam
- Jasne - odparła - zadzwoń może jeszcze do Sama spóźnia się 5 min
- Może coś mu wyskoczyło - wyznałam, chociaż faktycznie Sam nigdy się nie spóźniał. 
- Dobra spadaj - mruknęła - poradzę sobie
Zostawiałam  ją samą przez co miałam wyrzuty sumienia ale to nie moja wina, a nie zamierzałam zostawać dłużej. Miałam własne życie i musiałam pogadać z Nik'em, zrobić jakiś szybki trening. Zebrałam swoje rzeczy i podchodząc do Nika próbowałam dodzwonić się do Sama który nie odbierał telefonu.
- Coś się stało? - spytał Nik
- Nie wiem - wyznałam zaniepokojona
Miałam złe przeczucia. Musiało się coś stać. Sam był sumienny mogła by wybuchnąć 3 wojna światowa wraz z nalotem kosmitów a on by był punktualnie. Wyszliśmy z baru tylnymi drzwiami.
- Jesteś stąd? - dopytałam Nika
- Nie - wyznał
- Długo tu jesteś? - ciągnęłam by nie myśleć o Samie. 
- Parę miesięcy
- Chcesz w wolnym czasie mogę pobawić się w przewodnika - zaproponowałam
- Jasne... - mówił coś dalej ale już przestałam słuchać
Całkowicie pochłonął mnie widok przede mną. Śmietnik przy którym zabiłam wampira. Tym razem też ktoś tam leżał i był tak samo blady. Znałam tego chłopaka był moim najlepszym przyjacielem, zawsze uśmiechnięty. Bezwiednie opadłam na kolana obok wyssanych z krwi zwłok Sama.
< Nik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz