2.04.2018

Od Alexis cd Raven

Krążyłam po klubie rozglądając się, jednak nie udało mi się zauważyć nic niezwykłego. Podeszłam na chwilę do baru. Raven siedziała po przeciwnej stronie. Wyjęłam z kieszeni telefon i wstukałam numer ciemnowłosej. "Znalazłaś coś?" napisałam w wiadomości, po czym dotknęłam przycisku "wyślij". Kilka sekund później Raven również wyjęła telefon. Zawahała się chwilę prze odpisaniem, jednak wkrótce mój aparat za wibrował i na ekranie pojawiła się wiadomość. "Blondyn".
Wstałam, kierując się w stronę wskazanego przez Raven chłopaka. Przechodząc obok pary potknęłam się i przypadkowo wylewając zawartość zamówionego chwilę wcześniej drinka na siedzącą obok niego dziewczynę. Skutek był natychmiastowy. Nieznajoma natychmiast wściekła się i zaczęła na mnie krzyczeć, aby po chwili wybiec w stronę toalet. Kątem oka zauważyłam, że Raven ponownie pisze coś na telefonie, po czym wstaje i podchodzi do chłopaka. Skierowałam się do wyjścia z klubu, gdzie spotkałam resztę grupy. Roth oschłym głosem poinformował, że mamy czekać na Raven w uliczce w której zaparkowała swój samochód. Pojedynczo wychodziliśmy więc z klubu, kierując się na umówione miejsce.
- Na kogo czekamy? - spytał Nik, kiedy już wszyscy staliśmy przy samochodzie Raven.
- Blondyn, wysoki, nie więcej niż 20 lat - odpowiedziałam, po czym każde z nas ukryło się w innym miejscu.
Po chwili zza rogu wyłoniła się Raven, a tuż za nią podążał nasz demon. Zatrzymali się przy terenówce, gdzie Raven zaczęła szukać czegoś w swojej torbie. Z miejsca, w którym stałam widziałam, że Roth trzyma już w dłoniach swoje sztylety. Nagle Raven wyjęła ze swojej torby sztylet i zaatakowała nim demona. Bez trudu uniknął ostrza i zaczął się śmiać, jednak jego śmiech ucichł, gdy zrozumiał, że jest nas więcej. Kolejne minuty minęły błyskawicznie i wkrótce demon został uwięziony w rogu między dwoma budynkami a linią soli, której nie mógł przekroczyć. Raven, Roth i Erika zajęli się przygotowaniem rytuału, natomiast ja i Nik przyglądaliśmy się demonowi z uwagą.
W pewnym momencie przekroczyłam linię z soli, podchodząc do demona. Nachyliłam się do jego ucha.
- Pozdrów ode mnie Lucyfera - wyszeptałam, po czym spojrzałam głęboko w jego czarne oczy i wycofałam się.
- Może sama się z nim spotkasz? - zaśmiał się, ale jego śmiech szybko zmienił się w krzyk, gdy rozpoczął się rytuał.

Raven?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz