Po około czterdziestu minutach zatrzymałyśmy się na pierwszym z cmentarzy.
-Chodź- powiedziałam do Eriki przechodząc przez bramę.- poszukamy dozorce.
I po jakiś kilku minutach znalazłyśmy mały domek, wyglądał na stary, zamiast dzwonka miał kołatkę.
-Tak by mógł zacząć się horror- powiedziała cicho Erika. I w tym samym momencie drzwi się otworzyły, a w nich stanął stary mężczyzna ze szramą na twarzy.
-Czego?- warknął Wymieniłyśmy spojrzenie z Eriką, tak, dokładnie tak mógłby się zacząć horror.
-Szukamy rodowej krypty Fallenów- wyjaśniłam.
-Nasłuchałyście się plotek i szukacie wrażeń?- dopytał niezbyt przyjemnie- a teraz dręczycie zmarłych?
-nie proszę pana. Szukam informacji o rodzinie - wyjaśniła Erika. Mężczyzna się przesunął wpuszczając nas do środka, Erika się zawahała ale w rezultacie weszła za mną. Pomieszczenie nie było duże, w rogu stało duże biurko, a na przecie niego dwa wygodne fotele. Na podwieszonej półce stał wazon z ciemnymi nie mal czarnymi, zwiędłymi różami, ale to nie przeszkadzało aby w całym biurze unosiła się woń róż. Mężczyzna jednak przeszedł przez drzwi które prowadziły do mieszkania dozorcy. Mężczyzna zaprowadził nas do salonu, pogrążonego w półmroku.
-Siadać- rozkazał po czym zniknął w głębi mieszkania. Posłusznie usiadłam na kanapie a Erika po chwili zrobiła to samo.
-Nie podoba mi się tu.- mruknęła cicho.
-Można poczuć się jak w ,,zamku"- odszepnęłam jej- nie wiedziałaś wszystkich pomieszczeń- dodałam widząc jej zdziwienie.- uznałam że salon nie może wyglądać jak strych w horrorach.
I w tym momencie zakończyłyśmy tę rozmowę bo do salonu wszedł mężczyzna z tacą z dzbankiem i filiżankami.
-Myślisz ,że chce nas otruć -szepnęłam Erika, przez co nie byłam w stanie powstrzymać uśmiechu.
-A więc rozumiem że mam przyjemność z panną Fallen i panna Blackwood.
-Skąd pan wie?- spytałam zdziwiona.
-Miałem przyjemność spotkać twojego brata jak mniemam.
Dlaczego to mnie nie dziwi?
-Szukacie informacji o Fallenach? A ty sądzisz że jesteś jedną z nich.- rozmowa z tym facetem przebiegała dziwnie. Erika skinęła głową a dozorca kontynuował- A więc twoją matka jest Felicja Fallen?
-No tego właśnie nie wiemy, bo Erika jest adoptowana, i szukamy informacji o jej rodzinie, zna pan Felicję? Czy to możliwe że jest matką Eriki? -dopytałam.
-Tak, znałem Felicję,- przyznał, jednak ten czas przeszły mi się nie podobał w jego wypowiedzi- jak i jej matkę, oraz matkę jej matki.
-Znał pan?- dopytała Erika.
-Umarła kilka lat temu- potwierdził moje przypuszczenia- tak jak każdy Fallen została pochowana na tym cmentarzu.
-Wie pan jak umarła?- spytała Erika.
-Wiem, wiem również jak ludzie wyjaśnili jej śmierć. Felicja też wiedziała i wiedziała że tutaj przyjdziesz, prosiła również abym ci to przekazał- powiedział podając Erice kopertę- a teraz powinnyście wyjść.
Posłusznie wstałam i skierowałam się do wyjścia.
-Erika idziesz?- dopytałam ja kiedy wciąż siedziała na kanapie.
-Tak- powiedziała i zrównała się ze mną. Dozorca nas odprowadził do drzwi.
-A mógłby pan nam wskazać kryptę?- spytałam przy drzwiach.
-Panna Fallen na pewno sobie poradzi- odparł i zatrzasnął drzwi.
-Dziwny typ- mruknęłam.
<Erika?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz