Po jakimś czasie zaczęłam odzyskiwać panowanie nad sobą. Poprosiłam chłopaka by pomógł mi usiąść na kanapie i spróbowałam zebrać wszystkie myśli.
- Więc? Często tak masz? - Zapytał. Spojrzałam na niego i spróbowałam odpowiedzieć, ale w gardle miałam pustynię.
- Podasz mi wody? - Wycharczałam. Alan skinął głową i po chwili podał mi wodę. Wypiłam zawartość szklanki w dwie sekundy i od razu zrobiło mi się lżej.
- Lepiej? - Chłopak kucnął przede mną. Pokiwałam głową i westchnęłam. Najwyraźniej to wizja była przyczyną tego, że od kilku dni nie mogłam spać i teraz całe zmęczenie mnie dopadło.
- Odpowiadając na twoje wcześniejsze pytanie... Tak średnio. Tak naprawdę to nie wiem, kiedy to się zdarzy. Czasem mam wizje co drugi dzień, czasem nie mam ich przez dwa tygodnie, a czasem pojawiają się od razu, jeśli kogoś lub czegoś dotknę. - Wymamrotałam.
- Wizje? - Spojrzał na mnie pytająco. Zganiłam się w myślach. Cholera jasna! Przecież nawet nie wiem kim ten chłopak jest! Możliwe, że nie powinien o tym w ogóle wiedzieć! Zagryzłam wargę, zastanawiając się jak z tego wybrnąć, ale Alan ponownie się odezwał. - Spokojnie, jestem taki jak ty, możesz mi powiedzieć. - Poderwałam głowę i wbiłam w niego zszokowane spojrzenie.
- Co to znaczy? - Zapytałam. Alan uśmiechnął się i podniósł rękę. Nagle z jego palca wskazującego buchnął mały płomyk.
- Teraz powiesz mi o co chodzi z tymi wizjami? - Zapytał. Nagle płomyk zniknął, a chłopak opuścił rękę.
- Więc... Wizje przychodzą do mnie tak naprawdę, kiedy im się tylko żywnie podoba. Widzę w nich przyszłość lub wskazówki, które mogą w czymś pomóc, na przykład w rozwiązaniu zagadki. - Powiedziałam i czekałam na jego reakcję.
- To super. - Wypalił. Spojrzałam na niego pytająco. - No bo wiesz... To na pewno ułatwia wiele rzeczy, no nie? - Powiedział. Westchnęłam i pokręciłam głową.
- To nie tak, że widzę wszystko wyraźnie. Nie widzę dokładnie tego, co się wydarzy. Zazwyczaj widzę symbole i muszę poskładać całą wizję w jedną całość, nim poznam jej znaczenie. Poza tym to zawsze kończy się okropnym bólem... - Wyjaśniłam.
- Czyli przed chwilą miałaś wizję? - Zapytał. Pokiwałam głową na tak. - To zawsze tak źle wygląda? - Po raz kolejny skinęłam twierdząco głową.
- Jeszcze jakieś pytania? - Spytałam ironicznie. Powinnam być dla niego milsza i wdzięczna za jego pomoc, ale teraz kiedy dopadało mnie zmęczenie, naprawdę nie miałam na to siły.
- Tak. - Powiedział, jakby nie zauważając mojej małej złośliwości. - Co widziałaś w swojej wizji?
< Alan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz