7.04.2018

Od Nik'a cd Alexis

Wiedziałem że dziewczynie coś się stało nie wiedziałem jednak co. Musiałem zająć się jedzą, specjalnie przyniosłem zamokniętych kilka gałęzi, które wrzuciłem na wierzch stosu. Baba jaga niestety na jej nieszczęście nie mogła również rozniecić ognia
-Jakiś tłuszcz na pewno by pomógł -doradziłem jej uprzejmie
-Wiesz kochaneczku ty masz racje -wymamrotała jędza i skierowała się do jakiejś szafki.
-Mam tu trochę łoju powinno pomóc.
Jędza schyliła się i podłożyła łój a ja w tym czasie rzuciłem szmatę oblano benzyną którą miałem schowana w kieszenie kurtki. Czarownica się zapaliła wiec wepchnąłem ją do ognia i zacząłem pilnować by z niego nie wyłaziła co nie było łatwe i trwało 30 minut. Stos powoli się dopalał a baba jaga została zwęglona na popiół. Dopiero wtedy niestety się zorientowałem że nie słyszę Alexis. Odwróciłem głowę w jej kierunku siedziała ledwo żywa pod ścianą
-Co się stało?- podszedłem do niej
-Nie to naprawdę nic- odezwała się ledwie słyszalnie
Nic okazało się dwoma kropkami na nadgarstku dziewczyny
-Ukąsiła cie ta gadzina?
-Nic mi mnie jest -fuknęła dziewczyna
-Wąż był jadowity źle wyglądasz ,musimy jechać do szpitala
-Zwariowałeś?
Nie mówię całkiem poważnie powiedziałem jednocześnie lekko nacinając skórę i wysysając jad
-Zachowujesz się jak wampir, powaliło cie- zbulwersowała się dziewczyna
-Myśl sobie co chcesz ale jad trzeba usunąć i ucisnąć rękę -wymamrotałem wypluwając krew
< Alex?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz