Dzisiejszy dzień postanowiłem spędzić na bezczynności miałem wolne od roboty, bo była niedziela. Zamku też nie chciałem nawiedzać, bo po ostatnich wydarzeniach pomyślałem że rodzeństwo trochę czasu powinno spędzić razem.
-Pojedziemy sobie Ramzes na wycieczkę do lasu. Yhh brakuje mi przestrzeni. Las Vegas to fajne, ale bardzo duszne miasto.
Przemierzając ulice miasta w oczy rzucił mi się chłopak który usilnie próbował uruchomić swój motocykl.
-Mogę jakoś pomóc? - dopytałem podjeżdżając do chłopaka.
-Teraz to już bez znaczenia - burknął patrząc ze złością na maszynę.
-Powinien palić od strzała jest nowy - skomentowałem.
-Kto?... - wyrwał się chyba z zamyślenia chłopak.
-Ścigacz no przecież nie wróżka.
-Widziałeś ją? - dopytał nagle wyraźnie zainteresowany.
-Kogo - odpowiedziałem pytaniem na pytanie i wysiadłem z samochodu - Pomogę ci z motorem znam się na tym.
-Czy widziałeś wróżkę? - wycedził przez zęby chłopak.
-Yyyy wampiry, wilkołaki ,biegającą porcelanową lale tak, ale wróżki nie - zacząłem się śmiać - nawet we śnie - dodałem.
-Ja pytam poważnie ....ale czekaj czy ty.... widzisz demony? Jesteś łowcą?
-Tak - śmiałem się dalej - ale wróżki nawet we śnie nie widziałem - nagle zdałem sobie sprawę z tego że chłopak wypowiedział słowo łowca czerwona kontrolka zapaliła się. -Kim jesteś? - przybrałem pozycje bojową.
-Spokojnie nie spinaj się jestem łowca Alan - wyciągnął rękę w geście powitania chłopak.
-Nik - ucisnąłem rękę Alanowi - z motorkiem zaraz się uporam
-Nie musisz się spieszyć i tak mi zwiała.
-Mimo wszystko i tak ci zrobię te maszynkę - powiedziałem i po kilku minutach motocykl był na chodzie
-To co piwo? - zaproponował Alan przy okazji pogadamy
-Jasne to śmigaj za mną podskoczymy do baru u Ericki
-Ma taką nazwę? - dopytał zaciekawiony chłopak
-Nie ja tak na niego mówię bo proacuje tam znajoma.
<Alan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz