2.04.2018

Od Nik'a cd Raven ZADANIE1

Raven zwołała na rano zebranie. Dobrze że była sobota bo miałem wolne od roboty ,a nie chciałem zawalić ani jednej ani drugiej sprawy. Przyzwyczaiłem się do codziennych treningów w zamczysku ,czułem się już tu całkiem swobodnie ,praktycznie wpadałem jak do siebie. Ramzes przeważnie zostawał na zewnątrz ,bo przy treningach trochę mi przeszkadzał. Zebranie trwało koło godziny i oczywiście rodzeństwo się pokłóciło co już nas nie zdziwiło bo była to norma. Roth zaczął zbierać się do wyjazdu a ja ruszyłem do sali treningowej i postanowiłem poćwiczyć z makietami ludzi. Ustawiłem sobie maszynę i zacząłem biec trafiając wyskakujące co chwila z różnych miejsc postacie z zaznaczonymi punktami w które należało trafić, po drodze oczywiście były najróżniejsze przeszkody które utrudniały mi mocno trafienie w cel .Jak by było mało wszystkiego podczas ćwiczenia celności zauważyłem kontem oka latającego po pomieszczeniu Aresa .
-Co stary widzę ,że skutecznie usiłujesz mi pomóc i rozpraszasz moja uwagę- mówiłem do ptaka jednocześnie biegnąc i rozglądając się czy z konta nie wyskoczy jakaś postać w która muszę wymierzyć cios nożem.
Swoja droga zastanawiające było pojawienie się Aresa. Gdy skończyłem trening kruk usiadł na stole gdzie odkładałem broń. Pogłaskałem ptaka po piórach, po chwili Ares wzbił się w górę i wyleciał z pomieszczenia , natomiast ja przeszedłem się po sali żeby zobaczyć jak mi poszło .Było całkowicie nieźle 20 trafionych na 30 i z tych 10 tylko 5 nie trafionych w ogóle.
Teraz trzeba zgłębić swoja wiedzę na temat wilkołaków muszę się dowiedzieć o nich możliwie jak najwięcej w końcu Raven mówiła ,że dziś pełnia i ruszamy na polowanie .Z tą myślą skierowałem się do obszernej biblioteki gdzie wśród mnóstwa książek i półek znalazłem tę właściwą półkę na której znajdowały się pamiętniki dotyczące wilkołaków. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i usiadłem na fotelu przy ciemnym, dębowym, ciężkim, zabytkowym biurkiem zapaliłem stylową lampkę i przystąpiłem do zgłębiania wiedzy o wilkołakach lektura pochłonęła mnie tak ,że nie usłyszałem jak weszła Raven z herbatą
-Może herbaty?- zapytała
-Z przyjemnością -uśmiechnąłem się- przepraszam byłem tak pochłonięty zgłębianiem swojej wiedzy że nie usłyszałem jak weszłaś.
-Nie ma problemu czas na trening bo ci się mózg przegrzeje od nadmiaru wiedzy -uśmiechnęła się i usiadła no fotelu nieopodal z kubkiem herbaty w reku.
-To fascynujące ile informacji zawiera ten pamiętnik -powiedziałem wstając i kierując się by odłożyć pamiętnik na swoje miejsce.
-Niesamowite jest to ze tak się nad tym skupiłeś.
-Wyłączyłem się przepraszam lektura pochłonęła mnie bez reszty. W końcu to nie jest dziecinna zabawa mamy misje do wykonania i zamierzam się wykazać

<Raven?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz