19.04.2018

Od Isleen cd Ktoś

Stałam w moim mieszkaniu i podziwiałam gwiazdy przez teleskop. Oderwałam się na chwilkę od mojego zajęcia i spojrzałam na zegarek. Za pięć minut będzie trzecia w nocy. Westchnęłam głośno i się przeciągnęłam. Już od kilku dni miałam problem ze spaniem, ale nie miałam pojęcia dlaczego. Przez głowę przemknęła mi myśl, że może za niedługo dopadnie mnie jedna z moich wizji, ale tak naprawdę to nigdy nie miałam problemów ze snem i wizje przychodziły bez problemu w snach. Nie wiedziałam co było przyczyną mojej bezsenności, ale na pewno wiedziałam, że jeszcze nie zasnę. Podeszłam do stolika i podniosłam z niego mój szkicownik. Powoli przeglądając moje prace, zastanawiałam się co mogłabym jeszcze narysować. Chwyciłam ołówek i powędrowałam do mojego pokoju, by uwalić się na łóżku. Chwyciłam bluzę leżącą nieopodal i założyłam ją na siebie, gdyż zrobiło mi się chłodno. W końcu miałam na sobie tylko szarą bluzkę na krótki rękaw i krótkie szare spodenki. Prócz bluzy okryłam jeszcze nogi kocem i ułożyłam się wygodnie z moim szkicownikiem. Powoli zaczęłam kreślić przypadkowe linie na kartce. Często tak robiłam, zanim wpadłam na pomysł co narysować. Tym razem też pomogło. Wyobraziłam sobie warczącego wilka i obumarłą różę leżącą u jego przednich łap. Rysowałam przez jakiś czas, aż w końcu rysunek był w połowie ukończony. Wyjrzałam za okno i ziewnęłam. Mimo wszystko dalej nie byłabym w stanie zasnąć, a więc wstałam i zajrzałam do mojej szafy. Wybrałam czarne legginsy i czarną bluzę z białym napisem "Dead inside.", po czym założyłam na siebie jeszcze cienką kurtkę oraz buty i wyszłam z domu. Spacerowałam po mieście i obserwowałam jego jeszcze nocny tryb życia. Za niedługo zapewne zacznie się robić jaśniej. Westchnęłam ciężko i zatrzymując się, spojrzałam w górę. W sumie to nie wiedziałam, gdzie miałabym pójść i co ze sobą zrobić. Miałam do wyboru albo wrócić do domu, albo włóczyć się po mieście bez celu przez jakiś czas. Oczywiste było to, że wybrałam samotne błąkanie się po mieście. Łaziłam tak przez długi czas, aż w końcu stwierdziłam, że przydałoby się jednak wrócić do domu i spróbować zasnąć. Nie spałam od kilku dni i byłam na serio zmęczona. Zawróciłam więc i ruszyłam w stronę mojego mieszkania. Gdy szłam chodnikiem, nagle zakręciło mi się w głowie i wpadłam na kogoś, kto wychodził z wąskiej ciemnej uliczki.

Ktosiu? :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz