10.04.2018

Od Eriki CD Nik

Śmierć Sama lęk o ciocie nie dawało mi to spać. Całą noc przepłakałam w poduszkę. Wiedziałam że Nik będzie na dole a ta świadomość trochę zmniejszała strach. Wiedziałam że jak coś się stanie nie będę sama Nik mi pomoże a przynajmniej taką miałam nadzieje przecież wcale go nie znałam. Nie wiedziałam czy był by wstanie oddać za mnie życie. Roth był mi coś winien ale Nik nie. Wcale nie musiał patrolować okolicy całą noc. Wcale nie musiał reagować jak by wampirzyca się pojawiała. I jeszcze rozmowa z ciocią. Wiedziałam że jej nie uniknę. Starałam się unikać rozmowy o Roth'cie. I wiedziałam że tym razem mi się nie uda. Ciocia była zbyt zła telefonem od nauczyciela.
Rano skoczyłam pod prysznic i zrobiłam makijaż maskując nie przespaną noc. Jak złodziej wymknęłam się cicho z pokoju. Starałam się nie hałasować ale jak to zawsze bywa. Weszłam Shadow'owi na ogon a kot głośno prychnął
- Cicho - fuknęłam na kota
- Eriko - usłyszałam głos cioci - usiądź zjemy razem śniadanie
- Zdrajca - szepnęłam do kota
Położyłam torbę na szafkę i poszłam do kuchni.
- Czemu tak wcześnie wychodzisz do szkoły? I to bez śniadania
- Umówiłam się z koleżanką - skłamałam - ma mi wyjaśnić fizykę
- Z koleżanką? - dopytała dociekliwie ciocia - a nie przypadkiem z chłopakiem
- Ciociu z jakim chłopakiem? - fuknęłam
- Z Tomem
- Roth'em - poprawiłam
- Właśnie albo z tym drugim
- Ciociu przestań - poprosiłam - nie jestem już dzieckiem mam 17 lat. I powinnaś się cieszyć że interesuję się chłopcami
- Najpierw powinnaś zdać maturę - wypaliła
Przewróciłam oczami i wsadziłam kanapkę do ust chociaż wcale nie byłam głodna.
- Wczoraj dzwonił do mnie pan Donavan - wyznała ciocia - masz ogromne zaległości. Przerażające oceny. Nie powinnaś dłużej pracować w barze
- Muszę już iść - wyznałam patrząc na zegarek
Wstałam od stołu i w pośpiechu wyszłam z domu. Samochód Nika nadal był zaparkowany pod wieżowcem. Spojrzałam w górę ale rolety były zaciągnięte więc podeszłam do samochodu.
-Spałeś coś? - spytałam
-Nie - odparł odpalając silnik. - To co do szkoły tak? - dopytał.
-Tak - odparłam - Co będziesz robił?
-Idę do roboty, a potem wieczorem będę polował na pijawkę jeszcze jakieś pytania?
-Masz mój nr. - podałam mu kartkę - jak będziesz szedł na polowanie idę z tobą
-A ciocia? - spytał chłopak
-Ciocia dziś ma nockę będzie w pracy. W szpitalu nie powinna być zagrożona... a jkak wampirzyca jednak przyjdzie do szpitala. Chyba poproszę Raven... chociaż nie przecież to środek tygodnia. 
-Eri spokojnie - uspokoił mnie Nik - ciocia będzie bezpieczna a Raven na pewno się zgodzi
Nik zatrzymał się przed szkołą. Wcale nie chciałam wysiadać z samochodu ale nie mogłam dawać cioci więcej powodów do złości.
-Do zobaczenia - wypaliłam wychodząc z samochodu
<Nik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz