16.04.2018

Od Nik'a CD Erika

Wieczór mijał spokojnie mało ludzi kręciło się po okolicy .Wkrutce świetła w oknach Eri pogasły.
-No stary idziemy na patrol masz być czujny i ostrożny, bo nigdy nie wiadomo gdzie czai się zło-powiedziałem do Ramzesa.
Włóczyłem się bez celu między ogromnymi betonowymi konstrukcjami zwanymi popularnie wieżowcami jednak nic się nie działo .Tak jak przypuszczałem pijawka żądna była zemsty i krwi ,ale nie lubiła najwidoczniej marnować pożywienia. Bo w końcu ludzie też mogą się kiedyś skończyć. Ta myśl mnie przeraziła rety a jak populacja wampirów jest ogromna, ludzie są w ogromnym niebezpieczeństwie. Potrząsnąłem głową jak bym chciał wywalić tę myśl z niej. Później poszliśmy do samochodu i tam obaj spędziliśmy resztę nocy. Rano zeszła do nas Erika i podała mi kanapkę.
-Na pewno jesteś głodny - wymamrotała wsiadając do samochodu.
-Nie potrzebnie się fatygowałaś - stwierdziłem biorąc potężny gryz kanapki, dopiero teraz uświadomiłem sobie że jestem naprawdę głodny. -Robisz pyszne kanapki - stwierdziłem
-To nie ja, to ciocia. Ja tylko ją zawinęłam w papierek - uśmiechnęła się.
Umówiliśmy się na telefon żeby zapolować wieczorem na pijawkę i Erika zniknęła wśród mnóstwa ludzi podążających do budynku szkoły. Ja skierowałem się do warsztatu, gdzie spędziłem resztę czasu na naprawianiu samochodów. Nie wiem jak i kiedy ale zaczęło się zmierzchać gdy dobiegł mnie głos szefa.
-Nik może wystarczy na dzisiaj co? No chyba że chcesz tu nocować - dodał z uśmiechem.
-O co to, to nie mam dziś na wieczór inne plany.
-Umówiłeś się z dziewczyną? - dopytał szef.
-Jasne tylko ona jeszcze o tym nie wie - skomentowałem mając na myśli wampirzycę.
Pojechałem do baru gdzie pracowała Ricki. Mój ulubiony stolik w kącie był jak zawsze wolny. Po kilku minutach podeszła do mnie Erika.
-Podasz mi cole i frytki?
-Nie mów że wpadłeś tutaj tylko żeby zjeść.
-No co ja też od czasu do czasu jestem głodny.
Erika przewróciła oczami w geście poddania i po kilku minutach przyszła z frytkami i colą.
-Wiedziałem że tu przyjdzie odwróć się powoli. - Poleciłem Erice
Wampiriny były dwie rozglądały się po lokalu szukały kogoś to było widać miały dokładnie upatrzony cel była nim Erika.
-Co robimy? - dopytała mnie dziewczyna.
-Porządek - odparłem podnosząc się ze swojego miejsca i ruszając w kierunku bladych dam.
<Erika?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz